Strategie motywu psa w twórczości Kazimierza Ratonia

Ustalenia precyzujące Zaliczany do grona współczesnych poetów wyklętych Kazimierz Ratoń, to może nie jedna z najwybitniejszych, ale zdecydowanie jedna z najciekawszych sylwetek twórczych, jakie zapisały się na kartach rodzimej historii literatury.
Ratoń od najmłodszych lat chorował na postępującą gruźlicę kości. Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne schorzenia, a tragicznego obrazu całości dopełniał zaawansowany alkoholizm, życie w skrajnej nędzy oraz długa bezdomność. Zaniedbywał leczenie powoli staczając się na samo dno, a swoje życie zakończył w 1983 roku mając 41 lat. Jak pisze Jan Marx, poeta „umierał żywcem, bez znieczulenia, przez wiele lat. Snuł się po Warszawie coraz bardziej umarły, widmowy, odrażający fizycznie”. Z kolei Jan Zdzisław Brudnicki tak wspomina Ratonia z końcowego okresu jego życia: „szedł pod murami […] ze strasznymi sińcami na twarzy, spuchnięty, z ranami na głowie, ciętymi ranami na rękach, w łachmanach, w jednym bucie i jednej skarpetce – upiór nie człowiek”. Artysta ten skumulował w sobie ogrom nieszczęść pod postacią chorób, nałogów, przejmującej samotności i egzystencjalnego niespełnienia.

Wszystko to jednak skrupulatnie ujmował w ramy swojej twórczości, której był wierny do samego końca. Należy mieć świadomość, że nie zawsze był odrażającym i cuchnącym kloszardem, gdyż jako poeta i krytyk zapowiadał się niezwykle obiecująco. Brał intensywny udział w dyskusjach, współpracował z czasopismami literackimi, dał się poznać jako trzeźwo myślący intelektualista o błyskotliwym umyśle. Ponadto w 1974 roku za swój poetycki tomik Gdziekolwiek pójdę otrzymał od PEN-Clubu nagrodę imienia Roberta Gravesa. Niestety, Ratoń zniknął ze sceny literackiej równie szybko, jak się na niej pojawił. Odchodząc pozostawił po sobie niezwykły dokument w postaci utworów pisanych „ze środka cierpienia” będących „transpozycją rzeczywistego bólu fizycznego i jego wyniszczających psychikę skutków”
Aleksander Główczewski zakreślając trzy główne obszary problemowe, jakie dostrzega w twórczości Ratonia, wymienia ciało i cierpienie, Boga i wiarę oraz śmierć. Oprócz tego jednak w dziele tym pojawia się wiele innych leitmotivów, a jednym z tych, które najwyraźniej zaznaczają swoją obecność, jest motyw psa. Na kartach swej twórczości Kazimierz Ratoń ukazuje wspomniane zwierzę bardzo często, jednak nie zawsze czyni to w sposób jednorodny. Przystępując do analizy ujęcia tego motywu, uwzględniłem jego obecność w całym dorobku poety, na który składa się tom zbierający wszystkie jego utwory liryczne oraz książka zawierająca krótkie formy prozatorskie, w tym dziennik i notatki, pozostające jeszcze do niedawna w formie rękopisów. Zestawienie obu źródeł owocuje cennymi wskazówkami interpretacyjnymi oraz możliwością bardziej szczegółowego prześledzenia rozwoju obecnego na kartach tego dzieła konkretnego problemu. (…)