Amerykańska wojna domowa w wybranych adaptacjach filmowych

– adaptacja
Niemal każdy naród może poszczycić się doniosłym lub przełomowym wydarzeniem w swojej historii, którego charakter może mieć rozmaite, negatywne lub pozytywne zabarwienia. Tematy historyczne były, są i bez wątpienia w przyszłości również będą stanowiły wdzięczny materiał na dobrą sztukę teatralną, powieść lub film. Właśnie te dwa ostatnie środki masowego przekazu będą głównymi aktorami niniejszego artykułu, a ściślej będą to filmy, których scenariusze powstały jako adaptacje powieści opowiadających o amerykańskiej wojnie secesyjnej.

Czym dokładnie jest adaptacja [łac. adaptare – ‘przystosowywać’]? Jest ona „przeróbką utworu literackiego, której celem jest przystosowanie go do potrzeb nowych odbiorców lub do innych niż pierwotne środków przekazu” . Autor scenariusza przekazuje własną koncepcję dzieła, co daje mu dużą swobodę w doborze wątków i postaci z pierwowzoru. W praktyce coraz częściej zdarza się, że adaptacja filmowa rozszerza a nawet całkowicie zmienia pierwotny kontekst utworu. Trafnie określili to autorzy Słownika adaptacji filmowych Andrzej Kołodyński i Konrad Zarębski, pisząc że „adaptacja filmowa jest wariacją na zadany temat” . Inną formą przenoszenia utworów na ekran telewizyjny lub kinowy jest ekranizacja, którą w wąskim znaczeniu definiuje się jako wierne przeniesienie na ekran widowiska scenicznego, a w szerszym ujęciu jako filmowe przeniesienie literackiego utworu fabularnego lub epickiego. Nie musi ona obejmować całego utworu. Autor scenariusza może skoncentrować się na jakimś konkretnym wątku lub aspekcie, ważne jest całkowicie wierne oddanie wybranego fragmentu dzieła.

Jeśli utwór literacki odbiega od prawdy historycznej, to ekranizacja nic w tym zakresie nie zmieni. Z kolei dobra adaptacja takiego utworu może wyprostować wszelkie przekłamania historyczne. Może się jednak okazać, że dla przeciętnego kinomana taki film jest po prostu mało atrakcyjny, żeby nie powiedzieć nudny. To oczywiste, że nudny film nie przyciągnie widzów do kina, nie skłoni ich do kupienia wydania na płycie DVD, a gadżety z nim związane będą długo zalegać na półkach sklepowych. Ta wizja wyraźnie kłóci się z hollywoodzkim dążeniem do zysku. Dlatego wygodniejszą techniką filmową w kinematografii wydaje się być adaptacja, dająca spore pole do popisu doświadczonym scenarzystom. Forma ta nie sprawi, że finalne dzieło będzie ściśle zgodne z literackim pierwowzorem, ale na pewno daje szansę na osiągnięcie celu ekonomicznego. Gdyby zapytać o zdanie na ten temat purystę historycznego, odpowiedzią zapewne byłoby jednoznaczne i zdecydowane oburzenie. Czy słuszne? Z punktu widzenia edukacji tak, bo przecież zgodnie z myślą Haydena White’a4 „historia nie istnieje niezależnie od jej przedstawień”. Z drugiej strony William Shakespeare „traktował fakty historyczne bardzo swobodnie, a jednak udało mu się stworzyć jedne z największych dzieł w historii literatury” (…)