Cenny tom o mowie dawnych Polek

(Czytane:Halina Wiśniewska:

Milczenie i pisanie małopolskich pań

w wiekach XVI-XVIII. Lublin, Wydawnictwo UMCS, 2013, 369 s., ISBN 978-83-7784-376-5)

1.

Nie jest jeszcze za późno, by pochwalić ten tom, choć się ukazał jakiś już czas temu, bo w roku 2013.

Halinę Wiśniewską zajmują tu nadal – jak w pracach jej wcześniejszych – epoki dawne, ich język i literatura. Teraz zaś zajmą kobiety dawnej Polski. Wkraczamy na obszary żywo i ciekawie penetrowane w ostatnich latach, w obrębie kilku różnych a pokrewnych dyscyplin. Myśli się od razu o, klasycznym już, tomie Pisarki epok dawnych pod redakcją Krystyny Stasiewicz, ważnym a po trosze i przełomowym dla dociekań historycznoliterackich, nad miejscem i dorobkiem kobiet, autorek dawnej Polski, które koniecznie już wymagają, by je dostrzec i docenić[1]. Tom ten owocował w dalszych publikacjach[2]. Mają także swą wagę i studia, które prowadziła Hanna Dziechcińska, mimo ewentualnej – oczywistej i pożądanej w nauce – możliwej z nimi dyskusji[3].

W tym wszystkim brakowało badań lingwistycznych. Halina Wiśniewska – językoznawca otwarty i wrażliwy na literaturę – w tej książce oraz w monografii późniejszej, na temat poetki barokowej Elżbiety Drużbackiej badania takie z energią i świetnym efektem przeprowadziła[4].

2.

Zajmuje tu badaczkę i czytelnika, który tropi jej pracę analityczną – co i jak dawne Polki mówiły. A gdzie i kiedy? W sądzie, składając zeznania w toku rozprawy. W listach, także tych poufnych. W rozmowach… Pisanie i mówienie kobiet dawnych, rozmaicie ulokowane w dyskursie społecznym, to bardziej oficjalne i oznajmiane innym pod rygorem prawnym, ale i to ściśle intymne – jest przedmiotem książki, którą zajmie zwłaszcza (jak to ujął Ferdinand de Saussure) parole, owa żywa mowa.

Obszar dociekań zostaje dookreślony: to szeroko pojęta Małopolska. Czas akcji to epoki renesansu i baroku, jakkolwiek badaczka woli operować wprost nazwami stuleci, mówi więc o XVI i XVII wieku.

Materiał źródłowy jako dokumentacja dociekań jest cenny a mało dotąd spenetrowany – to liczne i różnorodne zapisy mowy żywej czerpane tu wprost z archiwaliów: rękopisów z epoki.

3.

Wszystko to ma dwojakie cenne konsekwencje.

Po pierwsze. Ujawniają się miejsce i obecność kobiet w kulturze dawnej, ich rozmaicie przejawiane znaczenie – doniosłe – pośród życia. Unaoczniane zostają sekwencje życia codziennego, żywiołu potoczności. Stanowi to kapitalne świadectwo obyczajowe i historyczne na miarę… filmu obyczajowego.

I, po wtóre zwłaszcza. odsłania się rozległy obszar literatury użytkowej, która stanowi bezpośrednie świadectwo życia. Autorka tomu nie ujmuje tego dokładnie tak i nie w taki sposób to nazywa – ale monografia Haliny Wiśniewskiej idealnie, a bezwiednie, unaocznia trafność uniwersalnej koncepcji literatury, którą sformułowała Stefania Skwarczyńska. Uczona ta wskazała też – nazwaną tak – literaturę stosowaną jako oddaną celom i treściom praktycznym. Skwarczyńska poświęciła gatunkowi z kręgu literatury stosowanej klasyczną już monografię Teoria listu z 1937 roku, a potem z takich obserwacji wysnuła swą, uniwersalną właśnie, koncepcję dzieła literackiego, którym byłby każdy sensowny twór słowny[5]. Każde dzieło, tak pojęte, zawsze jest wówczas unaocznieniem egzystencji i świadectwem bycia[6].

Takie, bezwiedne, studium tekstów użytkowych dała w swym tomie Halina Wiśniewska.

4.

W toku analiz w książce odsłania się kawał epickiego malowidła życia.

Budzi uwagę renesansowy poeta Sebastian Fabian Klonowic[7]. Tak on, jak i jego rodzina, a zwłaszcza… żona. Klonowic, Acernus, osiadły w Lublinie autor poematu Flis (s. 13n.). Tu poznajemy lubelskie zeznania sądowe Agnieszki Acernusowej o nieudanym małżeństwie. Protokoły sądowe przedstawią jej perypetie z szeroko pojętą rodziną. Osobny wątek to zdrada Klonowicowej „ze złotniczkiem Melchiorkiem” (s. 30). Jakoby obłapiała kochanka na lubelskim rynku…

Kiedy indziej sięgamy w krąg rodu Zamoyskich. Badane świadectwo to listy Katarzyny Zamoyskiej do męża Tomasza, ordynata (s. 45n.). Ta ciekawa korespondencja jest tu obficie cytowana. Zwracają uwagę – dialogiczność, oralność, modalność tekstów, pisanych żywo a pełnych łagodnych emocji. Wyłania się w toku analiz – nazwana tak – kultura językowa pani ordynatowej, ale także jej czułość i delikatność, uczucie żony do męża.

Z mnogości różnorakich głosów potocznych rysują się sylwetki dam epok dawnych, zawsze tak cenne jako świadectwo dziejów[8]. To Teofila z Morsztynów Rejowa (s. 119), siostra poety barokowego Jana Andrzeja Morsztyna. To Agnieszka Machówna, której krótkie życie opisali poeci epoki baroku Jan Gawiński i Wespazjan Kochowski (s. 141). Jest tu księżna Gryzelda z Zamoyskich Wiśniowiecka (s. 85n.), matka króla (nieudałego…) Michała Korybuta Wiśniowieckiego – opisana w głosach jej współczesnych, także w listach.

Jest i Anna Stanisławska, po trzecim mężu Zbąska, pierwsza poetka polska, autorka poematu autobiograficznego Transakcyja abo opisanie całego życia jednej sieroty. Cenną książkę poświęcił jej Dariusz Rott, a wcześniej zajęli się nią Stanisław Szczęsny i Halina Popławska, ale pozostaje w pamięci Ida Kotowa, za jej studia i zwłaszcza, w 1935 roku, edycję poematu barokowej autorki[9]. Jednak nadal warto ją rozpatrywać, w tym zawarte w poemacie studium miłości, także język emotywny poetki, wyrażanie uczuć, przeżyć. Halina Wiśniewska skonstruowała ciekawy słownik nazw uczuć barokowej poetki (s. 164).

Jest, dalej, ukazana w tomie inna poetka barokowa, Elżbieta Drużbacka, której wkrótce profesor Wiśniewska poświęciła osobną monografię. Są inne damy jeszcze…

To królewna Teresa Kunegunda z Sobieskich, wydana za mąż za elektora Bawarii, na jego dworze osamotniona, co ujawnia w znakomitych stylistycznie listach.

To Marianna Sieniawska i, znowu, cenne listy.

To księżna Barbara Sanguszkowa (s. 281n.), zaprzyjaźniona z poetką Elżbietą Drużbacką matka… dziesięciorga dzieci, które wychowa, ale też napisze im poradniki praktyczne, jak Nauki matki córce idącej za mąż dane z 1756 roku. Pisała też poetyckie poradniki dla wnuków. Pasjonujący zespół tekstów[10].

Monografia Haliny Wiśniewskiej sięga, w końcu, do epoki oświecenia. Dotyczy jej rozdział Listy z Lidzbarka do rodzinnego Dubiecka Anny z Krasickich Charczewskiej, których autorką jest malarka i samotna matka (s. 319n.). Jej stryj to biskup-poeta Ignacy Krasicki. Ciekawa korespondencja ujawnia, jak się wzajem wspierali członkowie szlacheckiej rodziny.

5.

Tak się rysuje ta panorama kobiet, różnorako „obecnych w kulturze” dawnej Polski (s. 349), jak to ujmuje Autorka.

Monografia profesor Wiśniewskiej ma rozległy – ciekawie i trafnie dobrany – materiał ilustracyjny. Są to czasem barwne ryciny, które pogłębiają atrakcyjność i walory poznawcze tomu.

Jest tu znany portret poetki Anny Zbąskiej, Stanisławskiej. Są wybitne artystycznie portrety trumienne.


[1] Zob.: Pisarki polskie epok dawnych. Red.: Krystyna Stasiewicz. Olsztyn 1998.

[2] Kobieta epok dawnych w literaturze, kulturze i społeczeństwie. Red.: Iwona Maciejewska, Krystyna Stasiewicz. Olsztyn 2008.

[3] Tu zwłaszcza: Hanna Dziechcińska: Kobieta w życiu i literaturze XVI i XVII wieku. Warszawa 2001; Antoni Czyż: [recenzja tej ksiązki]. „Pamiętnik Literacki” 2002, z. 3, s. 230-237.

[4] Por.: Violetta Machnicka, Antoni Czyż: Profesor Halina Wiśniewska (1931-2018) – językoznawca wierny literaturze. „Ogród” 2018, nr 1-2 (35-36)-2019, nr (37) – ten numer „Ogrodu”.

[5] Zob.: Stefania Skwarczyńska: Teoria listu. Wyd. 2. Białystok 2005; Stefania Skwarczyńska: Wstęp do nauki o literaturze. Warszawa 1954-1965, tom I, s. 68-72.

[6] Obszerniej o tym: Antoni Czyż: Rojny i gwarny blask kultury. Literacka „varietas” i historyczne „multum” tekstów. Siedlce 2019, rozdział: Skwarczyńska – Heidegger. Literatura a bycie.

[7] Por. o nim w świetle najnowszych badań: Stanisław Szczęsny: Renesansowa muzyka i poezja Sebastiana Klonowica. „Ogród” 2017, nr 1-4 (31-34).

[8] Więcej o tym: Antoni Czyż: Rojny i gwarny blask kultury, op. cit., rozdział: Dwie damy czasów baroku.

[9] Dariusz Rott: Kobieta z przemalowanego portretu. Opowieść o Annie Zbąskiej ze Stanisławskich […]. Katowice 2004. Ale koniecznie też por.: Stanisław Szczęsny: Anny ze Stanisławskich Zbąskiej opowieść o sobie i mężach, s. 69n.; Halina Popławska: „Żałosne treny” Anny Stanisławskiej, s. 89n. – obie rozprawy w zbiorze: Pisarki polskie epok dawnych. Red.: Krystyna Stasiewicz. Olsztyn 1998. Edycja poematu Stanisławskiej: Kraków 1935.

[10] Zob. też: Krystyna Stasiewicz: Barbara Sanguszkowa i Elżbieta Drużbacka w świetle nowych źródeł. Olsztyn 2011.